Tak wiele Par Młodych marzy o ślubie w plenerze, a tak niewielu udaje się to marzenie spełnić. W przypadku Ani i Jonny’ego szczęście było wszechstronne: urzędowa cywilna ceremonia odbyła się w pięknych okolicznościach przyrody, w zagajniku starych drzew, na terenie pałacu, w którym odbyło się też wesele, a pogoda rozpieszczała łagodną temperaturą i popołudniowym sierpniowym słońcem.

Przeszło rok temu planowanie wesela zaczynaliśmy skromnie i ostrożnie, ale z czasem Para Młoda postawiła wszystko na jedną kartę i zdecydowała, że końcowy efekt jest najważniejszy, a z budżetem można ponegocjować. Zainwestowaliśmy więc w dekoracje, tworzące niezwykłą atmosferę światła czy kulminacyjną atrakcję wieczoru – pokaz tańca z ogniem.

Inwestycja okazała się trafiona, goście z dalekiej Nowej Zelandii, Hong Kongu, Malezji, a także polska rodzina Ani nie kryli zachwytu. Cieszymy się, że ślub i wesele były dużym sukcesem, życzymy Ani i Jonny’emu spełnienia marzeń i szczęścia na Antypodach, gdzie wkrótce zamierzają zamieszkać.