Powrót do listy

Czerwcowy ślub Mayi i Grega był pełen kolorów, emocji, muzyki i tańca. Cały Kraków oglądał się, przechodnie przystawali i filmowali, gdy kolorowy i głośny pochód gości z USA, ZEA oraz Libanu maszerował z kościoła na statek w takt granych przez kwartet dęty coverów muzyki pop. Goście do tego stopnia nie mogli doczekać się tańca, że pierwsze pląsy na parkiecie zobaczyliśmy już w momencie wejścia na salę. 

Maya uwielbia kolor żółty i pomarańczowy, zdecydowała się na kwiaty w kolorach tak intensywnych i nasyconych, że od samego patrzenia na nie wszystkim poprawiał się humor. Choć Pani Młoda jest weganką, bardzo zależało jej na tym, aby mieć „prawdziwy” tort weselny i aby ona sama mogła go jeść. Zamówiliśmy więc całkowicie wegański tort w modnej stylistyce drip cake, a Maya i Greg zachwycali się smakiem dodanych do niego polskich truskawek. 

Pewnych trudności nastręczył nam etap stylizacji Panny Młodej. O ile suknię szybko udało się wybrać i ani przez chwilę nie pojawiły się wahania co do tej decyzji, o tyle kłopotliwe okazało się znalezienie fryzjera i wizażystki, którzy sprostaliby orientalnym oczekiwaniom Mayi. Po wielu próbach i długich poprawkach w dniu ślubu, Panna Młoda wyglądała zachwycająco.

Mimo naszego długiego ślubno-weselnego doświadczenia, był to nasz pierwszy ślub z elementami arabskimi, więc znów nauczyliśmy się czegoś o tradycjach, choćby o stole słodkości szykowanym w domu Panny Młodej czy o konwoju, który towarzyszy jej w drodze na ceremonię zaślubin. Choć historyczne centrum Krakowa w niczym nie przypomina libańskich miast i miasteczek, konwój udało się zorganizować, a kwartet dęty był naszą interpretacją towarzyszącej orszakowi ślubnego procesji zaffe, szczególnie że Greg pochodzi z Kansas, więc połączyliśmy obie tradycje i wpływy kulturowe.

Choć rodzinie Mayi trudno było zaakceptować decyzję o ślubie w tak egzotycznym mieście, jak Kraków, to ostatecznie wszyscy cieszyli się z przyjazdu i zapowiedzieli, że będą do nas wracać. Przyjęcie weselne z widokiem na Wawel oraz rejs po Wiśle na długo zapadł gościom w pamięci. My również z radością wspominamy to głośne, roztańczone i roześmiane wesele, życząc May i Gregowi wielu okazji by wracać do Krakowa.

Design i wykonanie: Smultron.pl

Mapa naszych klientów
X