Gdy sala weselna zrywa z tobą umowę… wtedy możesz załamać się lub… zadzwonić do nas! Tak zrobili Vanessa i Marek, nawet nie spodziewając się, że to dopiero początek ślubnych przygód z gatunku trudnych i niespotykanych… bo potem zaczął się covid, lockdowny, to z nimi przecieraliśmy szlaki w zakresie wirtualnego zwiedzania sal, co mimo najnowocześniejszych technologii nigdy nie jest optymalne…
Ostatecznie Państwo Młodzi zdecydowali się na wesele w namiocie obok urokliwego dworku, aby dodatkowo zadbać o względy sanitarne, choć w sierpniu 2022 roku wydawało się, że najgorsze już za nami. I choć dzień był deszczowy jak rzadko o tej porze roku, gorąca brazylijska samba grana na żywo na bębnach, znienacka wyłaniających się z głębi ogrodu, rozgrzała gości do czerwoności.
Również w dekoracjach staraliśmy się odtworzyć tropikalny klimat z kraju pochodzenia Vanessy, podczas gdy gastronomicznie skupiliśmy się na polskich atrakcjach, tworząc harmonijną całość jak w przypadku związku te pary. Morał z tej historii: nie zrażaj się przeszkodami po drodze, zdaj się na nas, a wymarzone wesele na pewno dojdzie do skutku. Sto lat dla Vanessy i Marka