Powrót do listy

Kilka dni temu uczestniczyliśmy w zupełnie wyjątkowym weselu. Panna Młoda zaprosiła na swój ślub swoje dzieci, swoje wnuki, a jednocześnie swoich rodziców.

Dla Katie ten niezwykły scenariusz się spełnił. Niemniej fascynujące było spotkanie Pana Młodego z rodziną i przyjaciółmi, 30 lat po tym, gdy jako członek narodowej reprezentacji w lekkiej atletyce wyjechał do Stanów Zjednoczonych i już nie wrócił. Latami marzył o powrocie w Tatry, które zapamiętał jako kwintesencję polskości i krainę z lat młodości.

Świętowanie rozpoczęliśmy w piątkowe popołudnie od niezobowiązującego grilla, dla którego skąpane w słońcu majestatyczne szczyty gór stanowiły niezapomnianą oprawę. Sam dzień ślubu niestety powitał nas zachmurzonym niebem i już wydawało się, że zaplanowany ślub plenerowy nie będzie mógł się odbyć. Szczęśliwie nasza determinacja opłaciła się – dwukrotnie przenosiliśmy wszystko pod dach i znów na zewnątrz, w końcu deszcz ustał i nasza para dwojga nieszablonowych narzeczonych powiedziała sobie „tak” pod gołym niebem, na tle oszałamiającej panoramy Giewontu.

Na kolory swojego wesela wybrali „błękit nieba i ceglastą czerwień”, które bardzo dobrze wpisały się w rustykalny góralski wystrój sali weselnej. Katie założyła oryginalną suknię ślubną z lat 30tych, na tym ślubie każdy element był nietuzinkowy.

Darek w swoim życiu ukończył jak na razie 9 maratonów, ale w ostatni weekend przede wszystkim ten najważniejszy – ponowne spotkanie z rodziną i przyjaciółmi oraz ślub z ukochaną Katie to cel, do którego dążył od lat. Życzymy obojgu długich wspólnych lat i wielu dalszych fascynujących historii do opowiedzenia.

Design i wykonanie: Smultron.pl

Mapa naszych klientów
X