Powrót do listy

Ola i Adrian poznali się w Kenii i w tym miejscu dokładnie łączyły się ich nietypowe obrączki z wygrawerowaną mapą świata.

Goście Pani Młodej przyjechali z północy Polski, Pana Młodego ze Szwajcarii, przywieźli ze sobą przeróżne smakołyki, które później pięknie prezentowały się na regionalnym stole.
Ola na co dzień mieszka w Krakowie, więc to z nią ustalaliśmy większość szczegółów, ale kiedy tylko Adrian przylatywał do Krakowa, od razu całym sobą włączał się w przygotowania.
Tego dnia w Krakowie organizowany był wyścig Tour de Pologne, który o mały włos nie pokrzyżowałby nam ślubu. Na szczęście udało się zorganizować wszystkie potrzebne pozwolenia i zarówno Goście, jak i Para Młoda w stylowym Mustangu dojechali na miejsce ceremonii, która odbyła się w renesansowym Pałacu.
Po złożeniu przysięgi i pierwszym małżeńskim pocałunku, był czas na aperitif w pałacowym ogrodzie. Zaświeciło nawet słońce, tak wyczekiwane od rana.

Kolorem przewodnim wesela był kolor niebieski, który pojawił się i w papeterii i w dekoracjach i nawet w oświetleniu. Jednym wyjątkiem był czerwony Ford Mustang.
Para Młoda zadbała o wiele atrakcji dla swoich Gości. Od początku wesela Goście mogli poznać się lepiej, grając w weselne bingo i zdobywając nagrody.
Podziękowania dla Rodziców zostałby wzbogacone o pokaz zdjęć z wielu różnych wyjazdów Oli i Adriana, w tym z tego najważniejszego do Kenii.
A tort weselny w stylu Gwiezdnych wojen „prawie” został pokrojony mieczem świetlnym 🙂 Nie zabrakło też fotobudki z przeróżnymi akcesoriami z tej kultowej sagi.
Było bardzo radośnie, energetycznie i parkiet do rana był pełen roztańczonych Gości.

Olu i Adrianie, dawno nie mieliśmy okazji patrzeć na taką czułość i uczucie, jakie sobie okazywaliście. To naprawdę wielki zaszczyt, że mogliśmy być z Wami tego dnia!
Dziękujemy za wszystko i życzymy takiej pięknej miłości na każdy Wasz dzień.

Design i wykonanie: Smultron.pl

Mapa naszych klientów
X