To miał być skromny ślub tylko dla nich dwojga, choć w najbardziej majestatycznej krakowskiej Bazylice Mariackiej.Monika i Emil najpierw planowali przyjechać zimą i świętować zupełnie bez świadków, ale ostatecznie „tak” powiedzieli sobie w letnie popołudnie i w asyście ośmiorga najbliższych członków rodziny. Choć uroczystość była niewielka pod względem liczby uczestników, to nie zabrakło profesjonalnego fotografa, ekipy video, specjalnie zamawianych dekoracji, piętrowego tortu weselnego, romantycznej przejażdżki dorożką, a nawet kolorowego zespołu ludowego i tradycyjnych polskich przyśpiewek.
Choć nie mogliśmy koordynować tej uroczystości, to udało nam się ukradkiem podejrzeć szczęśliwych Nowożeńców. Monika i Emil obecnie kontynuują podróż po ciekawych zakątkach Polski zanim wrócą do rodzimego Teksasu. Życzymy tej wspaniałej nietuzinkowej Parze miłości i radości na każdy dzień.