Olga i Mads poznali się na studiach w Krakowie, ona z Kanady, on z Norwegii, w ubiegłym tygodniu pobrali się w Krakowie, upalnym jak nigdy.Zarówno ślub, jak i przyjęcie weselne, stanowiły perfekcyjnie wyważony miks skromności i elegancji, powściągliwości i emocjonalności. Subtelne dekoracje podkreślały charakter miejsca, ale nie dominowały. Można by rzec, że liczba atrakcji, dodatków i pomysłów nie była ani o pół tonu zbyt duża, a całość robiła wrażenie właśnie niewymuszonym i nieskomplikowanym charakterem, harmonią wszystkich części składowych. Zabawny wierszyk tu, selfie stick tam… niby od niechcenia…
Państwo Młodzi wyglądali olśniewająco, a dzięki zgodnym z norweską tradycją licznym przemówieniom wiemy, że wszyscy zgromadzeni goście ze szczerego serca życzą im cudownej wspólnej przyszłości. Przyłączamy się do tych życzeń i mamy nadzieję, że często będą wracać do Krakowa.