To było wesele jak z bajki – sierpniowy wieczór, rozświetlone ogrody w samym sercu Krakowa, z widokiem na Wawel i atmosferą zaczarowanego ogrodu.
Montaż namiotu zajmował nam kilka dni, chcieliśmy, by całość była perfekcyjna. Dzień przed weselem odbyła się próba oświetlenia i akceptacja ustawień – światło miało tu ogromne znaczenie i tworzyło niepowtarzalny klimat. Wszystkie krzewy i drzewa w ogrodzie zostały subtelnie podświetlone, a wnętrze namiotu rozbłysło tysiącami fairy lights. Efekt był naprawdę magiczny.
Para Młoda przyleciała ze Stanów Zjednoczonych, by właśnie w Krakowie powiedzieć sobie „tak” podczas symbolicznej ceremonii ślubnej. Wpleciono w nią elementy tradycji żydowskiej: rozbicie kieliszka, radosne „Mazel Tov!” i taniec chora, który porwał wszystkich na parkiet.
Nie zabrakło też niespodzianek – spektakularny występ zespołu zachwycił gości, ale szczególne emocje wzbudził występ taty Panny Młodej, który zagrał na scenie na gitarze i zadedykował córce wyjątkowy utwór.
To był wieczór pełen świateł, wzruszeń i niesamowitej atmosfery. Wszystko – od dekoracji, przez światło, po energię Gości – stworzyło bajkowy klimat, który długo pozostanie w naszej pamięci.












