Powrót do listy

Historię miłości Patrycji i Stephana opowiedział ich tort weselny. Poznali się w pracy, w luksusowym hotelu w Holandii. Zakochali się spacerując po parku, a podczas oświadczyn co prawda to Stephan zadawał najważniejsze pytanie, jednak pierścionek podał Patrycji ich ukochany piesek. 

Pierwotnie planowaliśmy ślub symboliczny, jednak po dłuższym namyśle Para Młoda zdecydowała się zaprosić gości na ceremonię ślubu cywilnego na zabytkowym zamku. Patrycja wystąpiła w iście królewskiej sukni, warstw tiulu była niepoliczalna ilość, całość w kolorze brzoskwini oraz z mieniącymi się kryształkami. Pani Młoda włożyła też sporo pracy w przygotowanie oprawy wizualnej takiej, jak magnesy save the date czy ręcznie malowana skrzynia na koperty.

Wizja wesela w trakcie przygotowań ewoluowała od przyjęcia w magicznym ogrodzie do pałacowego wesela skupionego wokół motywu nocy świętojańskiej. W papeterii, ale także w dekoracjach kwiatowych pojawiły się (prawdziwe!) dmuchawce, specjalnie zabezpieczone, aby za szybko nie odleciały. Kompozycje kwiatowe na stołach swoją nieoczywistą formą nawiązywały do tradycyjnych wianków. Oczepiny zorganizowaliśmy w nietradycyjnej formie – zamiast rzutu bukietem było odcinanie wstążek trzymanych przez panny. 

Wieczór uświetnił spektakularny pokaz tańca z ogniem oraz cocktail bar serwujący drinki wg schematu „coś starego, coś nowego, coś pożyczonego, coś niebieskiego”. Patrycjo i Stephanie, życzymy Wam miłości i uśmiechu na każdy dzień.






Design i wykonanie: Smultron.pl

Mapa naszych klientów
X